Rotator zdjęć

Główna treść strony 2012

BENEFIS SEROCKIEGO MOZARTA WYCHOWANIA MUZYCZNEGO

Dwudziestego dziewiątego czerwca uroczyście zakończyliśmy bieżący rok szkolny 2011/2012. Jednakże ta coroczna, tradycyjna szkolna ceremonia miała w tym roku wyjątkowy charakter. 
Na początek pani dyrektor Krystyna Affek przedstawiła zgromadzonej społeczności szkolnej oraz tłumnie przybyłym rodzicom i gościom szczególne osiągnięcia naszych uczniów, którzy licznie uczestniczyli w różnorodnych konkursach przedmiotowych i plastycznych oraz turniejach i rozgrywkach sportowych na terenie gminy oraz powiatu. Następnie wychowawcy uroczyście wręczyli nagrody i dyplomy najlepszym uczniom ze swoich klas. Po tradycyjnych podziękowaniach chór szkolny pod dyrekcją pana Mariana Różyckiego pięknie odśpiewał piosenkę wakacyjną i zdawałoby się, że uroczystość się kończy, a tymczasem…

Pani dyrektor zadzwoniła starym ręcznym dzwonkiem i w ten sposób przywołała muzycznego ducha naszej szkoły. Zaskoczony pan Marian Różycki został usadowiony na wygodnym „tronie”, cała sala wstrzymała oddech i zaczęła się niecodzienna lekcja muzyki, której temat brzmiał następująco:

„Słowno-muzyczny obraz Pana Mariana Różyckiego – serockiego Mozarta wychowania muzycznego”

Ponieważ w każdej szanującej się szkole lekcję rozpoczyna się od sprawdzenia listy obecności, pani wicedyrektor Barbara Pszczoła odczytała nazwiska, a na salę wchodzili kolejno byli wychowankowie pana Mariana z roczników 1968-2010. Każdy z różą w dłoni witał się ciepło ze swoim byłym wychowawcą. Panie prowadzące konferansjerkę cofnęły nas w przeszłość i przypomniały, że pan Marian od początku swej kariery pedagogicznej posiadał niezwykle dojrzałe pomysły, a Święta Cecylia dobrze wiedziała, co robi, kierując do grodu Świętego Wojciecha takiego nietuzinkowego muzycznego zapaleńca. Nie wszyscy pewnie wiedzą, że pan Marian Różycki jest kompozytorem szkolnego hymnu oraz „Serockiego walczyka”, który na trwałe wpisał się w atmosferę naszego miasta. Jednak w tamtym czasie nikt nie spodziewał się, że pan Marian sięgnie po najwspanialsze muzyczne laury i zdobędzie uznanie nie tylko w Serocku, ale także na ogólnopolskiej scenie muzycznej. Czas pokazał, że inni mogli się od niego uczyć systematycznej pracy i, że wykonywany zawód może stać się pasją. Pan Marian pracował z czterema pokoleniami uczniów, co trafnie ujmuje następujący dwuwiersz:

„Od dziesiątek lat – od święta, od zwykłego dnia
w tej szkole – muzyka Twoje imię ma”

Ale to nie był koniec niespodzianek … Specjalnie dla Pana Mariana Różyckiego, dzięki zaangażowaniu grupy byłych chórzystów, z  muzycznej przeszłości, udało się odtworzyć chór z minionych lat. Trzeba było zobaczyć zdumienie i niedowierzanie na twarzy pana Mariana, kiedy czterdziestodziewięcioosobowa grupa dawnych chórzystów w galowych strojach, pod czujnym okiem Pani Barbary Klik i Pana Marka Gorczyńskiego, ustawiła się wzorowo jak za dawnych lat i przepięknie zaśpiewała piosenkę pod tytułem „Rośniemy dla śpiewu”. W nawiązaniu do zamiłowania Pana Mariana do zdobywania górskich szczytów chór zaśpiewał kolejną piosenkę „Tu w dolinach wstaje”, którą nuciła cała sala. Wiele osób na sali miało już mocno zaczerwienione oczy i chusteczki w rękach, a ręce bolały od oklasków. Pan Marian w pewnym momencie podbiegł do chóru i dyrygował ostatnim fragmentem utworu. Kolejnym ukłonem w stronę Mistrza była brawurowo wykonana piosenka „Czarnulka”. Pani Wicedyrektor porwała pana Mariana do tańca, rozległy się rzęsiste brawa. Szczerze wzruszony Maestro podziękował za ten niecodzienny występ takimi słowy:„Różne nagrody otrzymywałem w życiu, ale warto było pracować dla tej właśnie nagrody. Dziękuję, że jesteście ze mną”. Po tych słowach pan Marian został obsypany podziękowaniami, kwiatami oraz pamiątkowymi upominkami przez dawnych chórzystów, Radę Rodziców, Samorząd Szkolny, Radę Pedagogiczną i pracowników naszej szkoły oraz wiceburmistrza  pana Józefa Zająca. Cała sala odśpiewała gromko „Sto lat”, a po burzliwych brawach zrobiono pamiątkowe zdjęcia Mistrza z grupą dawnych chórzystów oraz z byłymi wychowankami.
Ten wyjątkowy benefis na długo pozostanie w naszej pamięci. Wszyscy się przekonali, że nauka muzyki to nie tylko napełnianie serca i duszy pięknem, to przede wszystkim kształtowanie własnego umysłu i osobowości. Pan Marian Różycki stał się przewodnikiem po muzycznej okolicy, a jego hasło niech zawsze brzmi w naszych sercach:

„Ucha nadstawiam, słucham jak gra.
Muzyka we mnie – w muzyce ja”

 

Ewa Żmijewska i Edyta Łagowska
 

  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -

wstecz